CZY JESTEŚMY SKAZANI NA MPO?

Arkadiusz Grzeszczak

(Wspólna Sprawa 2)

Z początkiem roku 2012 nasza gmina przejęła gospo­darowanie odpadami od mieszkańców. Z jednej stro­ny dobrze, a z drugiej koszt jest nadspodziewanie duży, zwłaszcza dla tych, którzy do tej pory segregowali odpa­dy. Na domiar złego koszt ów może się zwiększyć. Czy można zaistniały stan rzeczy zmienić? Zdecydowanie tak.

Rozwiązanie jest na wyciagnięcie ręki: mineraliza­cja śmieci w oparciu o metodę quazi pirolizy. Technologia i instalacja zostały opracowane w Polsce. Budowa instalacji na terenie gminy byłaby kapitalnym rozwiązaniem dla całej społeczności i dla środowiska naturalnego. Warto zaznaczyć, że instalacja do utylizacji śmieci nie jest spalarnią. Takie porównania są bezpodstawne.

W technologii tej można utylizować wszelkiego rodzaju odpady, z biologicznymi włącznie. Instalacja nie wymaga działki większej 1000 m2. Całość znajduje się na platformie wielkości ciągnika siodłowego TIR. Wydajność jest optymalna dla naszej gminy i może osiągać 5 ton na dobę. Instalacja spełnia wszelkie najbardziej zaostrzone normy emisyjne, czyli jest jak najbardziej dopuszczalna na terenie naszej gminy mimo bliskości Kampinoskiego Parku Narodowego.

Użytkowanie instalacji spowodowałoby zmniejsze­nie lub nawet likwidację opłat za wywóz odpadów. To może szokować, ale tak jest. Mini zakład mineralizacji śmieci wy­korzystuje bowiem kaloryczność odpadów i produkuje z nich… energię elektryczną. Tak wytworzona energia posia­da certyfikat „Green Power” i jest chętnie kupowana przez zakłady energetyczne.

Niesamowite jest też to, że śmieci nie muszą być przez mieszkańców segregowane. Dlaczego? Otóż minera­lizacja odbywa się w temperaturze do 500oC i w warun­kach beztlenowych. Skutkiem tego, po zakończeniu procesu puszka nadal jest puszką a butelka butelką. Metale nieżela­zne, takie jak wszechobecna folia aluminiowa, nie utleniają się. Po mineralizacji pracownik obsługujący instalację doko­nuje segregacji przedmiotów do dalszego recyclingu.

Duża część ze sprzedaży energii elektrycznej mo­głaby trafiać do kasy urzędu, który byłby współwłaści­cielem instalacji. Nasza gmina liczy sobie około 10 000 mieszkańców, którzy wytwarzają około 3 tys. ton odpadów rocznie. To stwarza bardzo wysoki koszt utylizacji, który bezpowrotnie ucieka z naszej gminy. Czas najwyższy to zmienić i spojrzeć na nasze odpady jako paliwo, a nie coś, czego natychmiast trzeba się pozbyć. Warto pochylić się nad tą sprawą, gdyż niedługo utylizacja odpadów może stać się poważnym obciążeniem naszych domowych budżetów, czy­li lasy będą jeszcze bardziej zaśmiecane.

Aautor: Absolwent SGGW AR, przedsiębiorca, animator Mazowieckiego Klastra Quazi Pirolitycz­nego. Mieszka w Izabelinie od 8 lat.

 

 

NASZ CYTAT

  • kraju_Polan

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Rekonstrukcje.jpg - 143.79 kb

 

 

 

 

 

DOBRE STRONY

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 221 gości oraz 0 użytkowników.

Dziś 2

W tym miesiącu 643

Od początku 113701