100 dni radnego

Ryszard Szymczak

(Wspólna Sprawa 13)

 

 

 

Zupełnie niepostrzeżenie minęło 100 dni od zaprzysiężenia nowych radnych. Czuję się w obowiązku poinformować Państwa o moich spostrzeżeniach dotyczących pracy w Radzie Gminy. Przychodząc na pierwszą sesję miałem świadomość, że zastanę skostniałe struktury organizacyjne i od lat przyjęte sposoby pracy.

Cieszyłem się, że będę mógł wnieść trochę nowego, bardziej nowoczesnego spojrzenia na działania zarówno Rady, jak i Urzędu. Niestety, już na pierwszej sesji w grudniu zarówno ja, jak i inni radni spoza Forum Samorządowego zostaliśmy ustawieni w pozycji opozycjonistów, choć wcale tego nie planowałem. Wszystkie funkcje w Prezydium Rady Gminy radni Forum Samorządowego rozdzielili między siebie, a że radni niezależni są w mniejszości nie mieliśmy szans aby nasze propozycje zyskały aprobatę.

Na pierwszej sesji wystąpiłem też z wnioskiem, aby zarówno cała Rada, jak i poszczególne komisje opracowały plan pracy i sukcesywnie się z niego rozliczały. Co prawda usłyszałem słowa aprobaty, ale plan pracy pojawił się dopiero pod koniec marca. Na kolejnych sesjach omawiano budżet gminy. Nie obyło się bez emocji. Pani skarbnik jest bez wątpienia specjalistą w dziedzinie księgowości budżetowej, ale budżet był tak przygotowany, że nie wiadomo, co będzie robione i za jakie kwoty, a co gorsza kiedy będzie robione. W głosowaniu nad budżetem wstrzymałem się akcentując tym samym, że nie zgadzam się z brakiem konkretów w planowaniu, albo w ogóle brakiem planów pracy, tak jak nie zgadzam się na wyprzedaż nieruchomości w celu zwiększenia wpływów do budżetu.

Te kilka spotkań rady i komisji uświadomiło mi jeszcze jedno niebezpieczeństwo. W gminie Izabelin jedyną wszechwiedzącą osobą jest wójt. Można wręcz odnieść wrażenie, że gdyby go zabrakło, cały urząd utonąłby we mgle niemocy. Wiedza, doświadczenie, kompetencje i koneksje wójta są niewątpliwie ogromne, ale moim zdaniem żadna organizacja nie przetrwa jeśli tylko jeden człowiek ma na nią pomysł i sam go realizuje.

Przykładowo, gdy próbowałem zmierzyć się z tematem skrzyżowania w Mościskach, okazało się, że to sprawa przynajmniej trzech Urzędów (Bielan, Izabelina i Starostwa Powiatu), więc będzie trudno. Niemniej, przypomina mi się taka maksyma w zarządzaniu „kto nie chce nic zrobić szuka usprawiedliwienia, kto chce zrobić szuka sposobu”. Ja hołduję tej drugiej części, nie poddaję się i po prostu szukam sprzymierzeńców.

Żeby nie było tylko krytycznie, to cieszę się, że w radzie gminy są weterani oraz ludzie nowi, ochoczy do pracy. Taka mieszanka może przynieść gminie pozytywne zmiany. Mam nadzieję, że ci pierwsi będą chcieli otworzyć się na innowacje i nowoczesność i choć trochę nam zaufają, bo naszym celem nie jest destrukcja a rozwój. Gmina istnieje 20 lat, dokonań jest wiele, ale mamy takie czasy, że wszystko dzieje się szybciej. Życzę więc gminie szybkiego rozwoju.

Autor: Radny z Izabelina C, absolwent Zarządzania UW i Rachunkowości SGH, ekonomista i przedsiębiorca, od 23 lat prowadzi firmę uhonorowaną Gazelą Biznesu. W Izabelinie mieszka od urodzenia, a jego rodzina od ponad pół wieku.