CO TO JEST VIOFOR JPS

(Wspólna Sprawa nr 5)

Kilkanaście lat temu polscy profesorowie nauk medycznych współpracując z polskimi inżynierami opracowali urządzenie lecznicze do modulowanej (wolnozmiennej) stymulacji magnetycznej organizmu, które przerosło w sensie pozytywnym absolutnie wszelkie oczekiwania.

Jest bardzo proste i może być stosowane w domu, a składa się z programatora i materaca z wbudowanym uzwojeniem. Nosi nazwę VIOFOR JPS, od łacińskich słów „Dla Życia” oraz nazwisk twórców Jaroszyk, Paluszak, Sieroń. Ponieważ znalazło już wielorakie zastosowanie w lecznictwie, opierając się głównie na własnym doświadczeniu chciałbym je Państwu w skrócie przedstawić.

Przede wszystkim, urządzenie działa na układ immunologiczny, czyli odpornościowy. Stosując magnetostymulację w zasadzie trudno jest zachorować, tj. „złapać” jakąkolwiek infekcję. Dlaczego? Jak to w ogóle jest możliwe? Wszystko dzieje się na szczeblu komórki, tej naszej „cegiełki”. Składamy się z ok. 80 bilionów takich cegiełek (niektóre źródła podają że nawet z ponad 100 bilionów). Każda komórka składa się w dużym uproszczeniu z błony, cytoplazmy i jądra. Otóż energetyzm na błonie komórkowej winien mieć, w zależności od rodzaju komórki i jej funkcji w organizmie, od 80 do 120 milivoltów. Stany chorobowe, infekcje, przebywanie w niewłaściwych polach magnetycznych, stres, brak ruchu, zanieczyszczenie środowiska, niewłaściwe odżywianie powodują zmiany energetyzmu na błonie. Mówiąc precyzyjnie, różnica potencjałów (energetyzm komórki) na błonie spada, zaś komórka nie przyswaja potrzebnych substancji i nie usuwa produktów przemiany materii. Jeśli nie pobudzimy jej z zewnątrz, stanie się komórką chorą, a przy dalszym spadku energetyzmu nowotworową. Jeśli napięcie dalej będzie spadać, komórka obumrze. I tu właśnie VIOFOR JPS wytwarzając zmienne pole magnetyczne w wielkościach biologicznych może indukować wzrost potencjału do właściwych wielkości, czyli od 80 do 120mV. Wtedy komórka, tkanka i wszystkie organy zaczynają pracować zgodnie z zapisem genetycznym. W konsekwencji armia białych krwinek atakuje intruzów zanim zaczną się namnażać i….po chorobie. Czyli mówiąc krótko homeostaza. Sprawdziłem na sobie.

Urządzenie działa też przeciwbólowo, w sposób bezdyskusyjny. Swego czasu po bardzo mocnym skręceniu stopy (o180 stopni) z trudem zczołgałem się z boiska. Po  kilkukrotnym zastosowaniu jednego z aplikatorów urządzenia ból minął całkowicie i chciałem nawet sam pojechać samochodem na ostry dyżur do Szpitala Bielańskiego. Niestety, lekarz przez ponad dwie godziny był potrzebny w szpitalu, a byli też przede mną inni poszkodowani, więc czekałem ponad 3 godziny na założenie gipsu. Ale czekałem bez bólu, żartując z kolegą, który ze mną pojechał. To działanie analgetyczne (przeciwbólowe) jest tak ewidentne i intensywne, że, jak się później dowiedziałem, VIOFOR JPS stosuje się w hospicjach, np. w końcowym stadium choroby zamiast narkotyków uśmierzających ból. I to z równie dobrym, a nawet lepszym skutkiem, bo chory nie czując bólu jest przytomny, co w przypadku narkotyków jest nieosiągalne. Działanie przeciwbólowe odbywa się głównie poprzez wzrost wydzielania się endogennych opiatów z grupy β-endorfin, substancji odpowiadających za podwyższenie progu czucia bólu

Magnetostymulacja daje także wręcz nie do uwierzenia efekty regeneracyjne. Przy oparzeniach, skaleczeniach, stłuczeniach, skręceniach czy złamaniach regeneracja jest przyśpieszana wielokrotnie. Świeże oparzenia, nawet te z pęcherzami, po prostu znikają, co kilkakrotnie miałem okazję obserwować. Nie pozostają żadne ślady. Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich, tzw. „Oparzeniówka”, pracuje z całym systemem VIOFORÓW. Przy skaleczeniach przyspieszone jest krzepnięcie krwi i procesy ściągania rany. Po kilkakrotnym zastosowaniu rana goi się nie pozostawiając blizny ani zaczerwienienia. Złamane kości zrastają się niemal dwukrotnie szybciej, dzięki bardziej wydajnemu tworzeniu kostniny. Znam osoby, u których bez użycia gipsu ale za to z codziennym użyciem VIOFORU kości nogi zrosły się w ok. 2,5 tygodnia. Skąd ta nieprawdopodobna regeneracja? Naukowcy udowadniają, iż podstawę efektów stanowi głównie intensyfikacja procesów utylizacji tlenu i oddychania tkankowego.

Korzystne efekty stymulacji dla naszego organizmu są porównywalne z efektami ruchu i sportu, o których pisałem w 2 numerze „Wspólnej Sprawy” – poprawia się osiem podstawowych parametrów krwi. Jak twierdzą profesorowie twórcy urządzenia, jeden 10-minutowy zabieg to jakby około półgodzinny lekki bieg. Kolejna wymierna korzyść jest ważna dla osób intensywnie uprawiających sport. Otóż stosując urządzenie nie tylko nie będziemy mieli „zakwasów”, ale regeneracja (restytucja) powysiłkowa może zwiększyć się nawet do… 20 razy. Czyli następuje odnowa biologiczna. A to jeszcze nie wszystko. Wprowadzenie pól magnetycznych ma także wpływ na nasze samopoczucie i jest stosowane w psychoprofilaktyce. Mówiąc krótko, działa relaksacyjne, czego sam wielokrotnie doświadczyłem.

Na zakończenie warto dodać, że VIOFOR JPS nie tylko zapobiega szkodliwym skutkom urazów i chorób, ale także niweluje skutki promieniowania elektromagnetycznego, zwłaszcza tzw. „smogu” otaczającego nas codziennie w domu i w pracy, o którym pisałem w poprzednim numerze. Każdy z nas posiada wiele urządzeń, które działając w oparciu o prąd elektryczny wydzielają sztuczne pole elektromagnetyczne przenikające nasze organizmy i zagrażające im (np. kuchenki mikrofalowe, telefony komórkowe, komputery, suszarki do włosów, żelazka czy w nieodpowiedniej konfiguracji położone źródła światła).

Ponieważ wiedza na temat modulowanej magnetostymulacji jest bardzo rozległa (tylko w Polsce mamy ponad 20 doktoratów i ponad 200 publikacji naukowych) a łamy artykułu są ograniczone, chętnie podzielę się Państwem dalszymi informacjami pod numerem tel. 502 020 123. Jako wieloletni trener i sportowiec posiadający praktyczną wiedzę fizjologiczną, który wielokrotnie zetknął się z korzystnymi efektami tego urządzenia, a także społecznik i publicysta, po prostu nie mogę nie przekazać moich doświadczeń.