Dzień z życia Polaka

(Wspólna Sprawa nr 9)

Czytam w internecie: Polak rano wstaje, włącza japońskie radyjko, zakłada amerykańskie spodnie, wietnamski podkoszulek i chińskie tenisówki, po czym z holenderskiej lodówki wyciąga niemieckie piwo. Siada przed koreańskim komputerem i w amerykańskim banku zleca przelewy za internetowe zakupy w Anglii, po czym wsiada do czeskiego samochodu i jedzie do francuskiego hipermarketu na zakupy. Po uzupełnieniu żarcia w hiszpańskie owoce, belgijski ser i greckie wino wraca do domu. Gotuje obiad na rosyjskim gazie. Na koniec siada na włoskiej kanapie pijąc kolumbijską kawę słodzoną ukraińskim cukrem i szuka pracy w niemieckiej gazecie. Znowu nie ma!

Ciekawe. Zastanawiam się, dlaczego w Polsce nie ma pracy. A jak jest, to za 1200. Gdyby Irlandczyk, Grek czy Niemiec zarabiał 1200 euro i 5,50 euro wydawał na litr paliwa, 20 euro na kino, 250 euro na średniej klasy buty, 5 tys. euro za metr kwadratowy mieszkania i 60 tys. euro za nowy samochód średniej klasy, to na ulicach panowałaby regularna krwawa wojna! Polska płaca minimalna wynosi 334 euro, a w Irlandii 1462 euro przy zbliżonych kosztach życia. Teraz jeszcze będziemy dokładać do wymienionych wyżej państw, bo nas stać, a oni mają mityczny kryzys. Tego, co jest w Polsce, nawet nie można nazwać kryzysem. To jest dno i dwa metry mułu. Polak jest tanim wyrobnikiem UE, a Polska rynkiem zbytu dla towarów drugiej i trzeciej kategorii po cenach wyższych niż w UE. Za rosyjski gaz płacimy najwyższe ceny w Europie. Polacy to naród okradany i poniżany i nawet nie zdający sobie z tego sprawy (vide wyniki wyborów).

Gdybym ja był okupantem i chciał zniszczyć naród to wyganiałbym młodych i mądrych ludzi za granicę za chlebem, podnosiłbym podatki i wprowadzałbym nowe, dawałbym podwyżki i kolejne przywileje resortom siłowym, stawiałbym 500 nowych radarów, wzmacniałbym inwigilację obywateli, zlikwidowałbym państwowe szkolnictwo, służbę zdrowia, sądy i policję oraz ograniczałbym dostęp do nich, oddałbym banki, media i handel obcym i wrogom, wyśmiewałbym rodzime wartości i religię, skłócałbym młodych ze starszymi, aby przez odwróconą hipotekę przejąć za bezcen ich mieszkania i domy, zachęcałbym ich kobiety do feminizmu, prostytucji i aborcji, aby nie nadawały się na dobre matki i żony, zadłużałbym ich bezpośrednio oraz pośrednio przez państwo i gminy, aby nie mogli się temu sprzeciwiać, likwidowałbym ich przemysł a w zamian budowałbym ogromne stadiony na kredyt, aby przynosiły straty, dopuszczałbym do władzy złodziei i degeneratów, robiłbym… Przesadzam? Otwórz oczy i rozejrzyj się wokoło.