WSPÓLNA SPRAWA NA JASNEJ GÓRZE

 

  

(Wspólna Sprawa 9)

Noc jeszcze panuje nad światem gdy terkot budzika wyrywa z objęć Morfeusza. Jest sobota 12 października 2013, godzina 4.30. Dziś obowiązek dobrowolny, czyli wyjazd na II Pielgrzymkę Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy i Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich na Jasną Górę. Wkrótce przez uśpioną Warszawę z kolegą naczelnym dojeżdżamy do Al. Jerozolimskich, gdzie czeka autokar. W półmroku ledwie dostrzegamy twarze znane z prasy, radia, internetu i telewizji. Wyruszamy po 6.00, większość jeszcze nie całkiem dobudzona.

Na miejscu jesteśmy przed 11.00. Wchodzimy z zakrystii do kaplicy wprost przed wizerunek Matki Bożej. Tłumy milkną. Mszy w intencji dziennikarzy przewodniczy ks. bp Antonii Dydycz. Mówi o dziennikarskim posłannictwie, obowi, ale bywa­ją też groźni kiedy złączą się ze złem. Co powinni robić dziennikarze katoliccy w świecie cywi­lizacji łacińskiej, która jest brązkach, służbie prawdzie, uczciwości i rzetelności. Dziennikarze potrafią stać na straży prawdy, sprawiedliwości i miłościutalnie atakowana przez zwolenników państwa świeckiego? W jaki sposób bronić cywili­zacji chrześcijańskiej? Sposobów jest wiele. Najważniejsze to dobrze znać fundamenty i rzeczywistość naszej cywilizacji. To połowa sukcesu. A druga połowa to wysiłek, aby zasady tej cywilizacji promować, ukazując jej znaczenie i troskę o człowieka. Być dziennikarzem to kochać dzielenie się prawdą.

W zadumie wychodzimy ze świątyni. O godz. 13.30 jesteśmy już w Sali Różańcowej. Głos zabierają m.in. prezes KSD ks. dr Bolesław Karcz i prezes SDP Krzysztof Skowroński. Po wręczeniu nagrody i KSD za rok 2013 dr Wandzie Półtawskiej i prof. Andrzejowi Półtawskiemu za dokonania w publicystyce dla dobra Kościoła, ojczyzny i rodzin słuchamy wykładu profesora na temat odpowiedzialności mediów w myśli bł. Jana Pawła II. Z kolei laureat medalu Katolickiego Tygodnika „Niedziela” Mater Verbi ks. prof. dr hab. Andrzej Zwoliński wygłasza wykład o współczesnej kulturze jako wyzwaniu dla mediów, który powinni zapamiętać nie tylko dziennikarze. Ks. profesor wyróżnia cztery modele współczesnej kultury.

KULTURA IDIOTÓW działa w sposób nieracjonalny i nierozsądny, gra na emocjach, które próbuje niebezpiecznie rozhuśtać, prowokuje kłótnie i tworzy stygmatyzujące etykiety. Przykład: japońska projektantka mody zaproponowała kolekcje ubrań wzorowaną na łachmanach więźniów obozów koncentracyjnych. Po słowach oburzenia i krytyki zniszczyła kolekcję. Na co liczyła? Zapewne chciała zaszokować i jej się udało. Znalazła się na pierwszych stronach gazet.

KULTURA WYMIANY możne być najprościej określona słowami „wszystko na sprzedaż”. Wszystko można oszacować, wycenić i kupić: lojalność, pogląd na każdy temat, a nawet człowieka. W XXI wieku za 50 dolarów można kupić prawdziwego niewolnika - tyle kosztuje chrześcijanin na muzułmańskim targu w Sudanie - a za 350 dolarów w Europie można mieć na własność Tajkę. Na świecie jest dziś ok. 200 milionów niewolników, w tym ok. 350 tysięcy dzieci-żołnierzy walczących w szeregach różnych grup zbrojnych.

KULTURA AUTYSTYCZNA pojawia się wtedy, gdy rzeczywistość wirtualna pociąga bardziej niż prawdziwa. Powoduje wyobcowanie, obojętność, niewrażliwość. Rzeczywiste sprawy stają się nieważne, zanika empatia, współczucie, człowieczeństwo. Z życia: na lotnisku rodzina czeka na samolot, tata i mama pochłonięci przeglądaniem laptopów, syn grą na smartfonie a najmłodsze dziecko bajką na ekranie iPoda. Mija godzina za godziną, nikt nie rozmawia, nie uśmiecha się, nie przytula, nie patrzy na innych.

I wreszcie KULTURA DESTRUKCJI, zwana też cywilizacją śmierci, niszcząca więzi społeczne, rodzinne, narodowe. Zaczyna się od negacji tradycyjnych wartości i zachowań zgodnie z zasadą „uniwersalnej przemiany”, w której wszystko jest możliwe, etyczne, dopuszczalne. Następuje odwrócenie pojęć, banalizacja symboli. W wywiadzie pt. „Koniec posłuszeństwa” z prof. Moniką Płatką w „Wysokich Obcasach” z 12 października czytamy: „Mama mówiła, że najważniejsze co mam, to cnota. Nie rozumiałam dlaczego od tego, co mam w głowie, ważniejsze jest to, co mam między nogami”. Celowe mieszanie pojęć czy tylko pani profesor wszystko się kojarzy z..? Do tego pochwała nieposłuszeństwa w ustach prawniczki, kryminologa, wykładowcy. Dalej wszystko jasne – feministka. Słowa cnota w prawdziwym jego znaczeniu nie ma w języku feministek. Cnotę jako zdolność do czynów zgodnych z dobrem etycznym, cnoty obywatelskie, katolickie cnoty kardynalne trzeba wyśmiać, przeinaczyć i nadać im inne znaczenie. Rewolucja feministyczna i genderowa celuje w tego rodzaju zabawie znaczeniami. Tylko czy to jeszcze zabawa, czy już destrukcja?

Po tak dużej dawce trudnych refleksji wspólne zdjęcie, a po nim różaniec przed cudownym obrazem. Tylko nieliczni pozostają na Apel Jasnogórski, nie z powodu zmęczenia, ale po prostu autokar musi ruszać w drogę powrotną. Kolejne trzy godziny spędzamy na emocjonujących rozmowach, komentarzach i przemyśleniach. W Warszawie jesteśmy gdy noc już panuje nad światem…

Artur Mączka-Leonhardt

(rys. Ewa Urniaż-Szymańska)

 

 

NASZ CYTAT

  • kraju_Polan

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Rekonstrukcje.jpg - 143.79 kb

 

 

 

 

 

DOBRE STRONY

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 270 gości oraz 0 użytkowników.

Dziś 3

W tym miesiącu 644

Od początku 113702