Czas skończyć radosną twórczość

Tomasz Niewęgłowski

(Wspólna Sprawa 12)

 

 

 

Jestem po lekturze sprawozdań finansowych Centrum Kultury Izabelin i biblioteki za 2013 rok. Tradycyjnie niewiele z nich wynika. Można przeczytać, że placówki działają prężnie i dynamicznie i oczywiście wywiązują się z powierzonych zadań. Bije z nich pełne zadowolenie. Największą i najważniejszą pozycją (zwłaszcza dla piszących te sprawozdania) są wynagrodzenia.

Wielu mieszkańców wręcz oburza stosunek tych pieniędzy do efektów, mniej niż skromnych, ponieważ w CKI nie dzieje się prawie nic interesującego z punktu widzenia większości mieszkańców gminy, których, przypomnijmy, jest ok. 10.000. Dowodem są codzienne pustki w tym przybytku. Jeżeli jeszcze przyjmiemy, z dozą dużego prawdopodobieństwa, że sprawozdania te są, delikatnie mówiąc, podkoloryzowane, to ile pozostaje rzeczywistej działalności?Działalność i sprawozdawczość, a właściwie

propaganda CKI wpisuje się w szerszy kontekst funkcjonowania gminnych władz, które w mijającej kadencji mają mało powodów do dumy. Wystarczają im jednak oficjalne peany w tubie propagandowej zwanej "Listami do sąsiada" i przeterminowane komunikaty na stronie internetowej Urzędu Gminy. Choć przez cztery lata słyszało się, że gminy na to czy tamto nie stać, nagle przed wyborami wielkie inwestycje ruszyły z kopyta, niestety z udziałem cudzych pieniędzy (czytaj kredytów), które trzeba będzie wcześniej czy później oddać, choć gmina już jest potężnie zadłużona. Na zakończenie minionej kadencji jak zwykle ogarnął nas remontowy szał!

Ale nie tylko przez ostatnie cztery lata, bo i w poprzednich kadencjach też zaniedbano co się tylko dało. Akcja zachęcania nowych osób do zgłaszania zamieszkania w gminie nie istnieje, choć gros pieniędzy naszego budżetu pochodzi z pitów. Gmina, która leży na terenie cennego ekologicznego obszaru Natura 2000, dostała praktycznie tylko ochłapy środków unijnych. Kanalizacja jest budowana latami i dofinansowywana przez mieszkańców, którym nawet nie wystawia się faktur, i końca nie widać. Systemu odwodnień nie ma i nic nie wskazuje, że będzie. Rozbudowa i koszt oczyszczalni zwanej "Mokrymi Łąkami" (prawda, jaka śliczna nazwa?) to sprawa nie tylko dla publicystów. Remonty dróg to temat rzeka - albo nie robi się nic, albo w pośpiechu przed wyborami, a po wyborach poprawi się, albo i nie...

To tylko kilka spraw ledwo dotkniętych. Czas skończyć tę radosną twórczość. Idąc 16 XI na wybory pamiętajmy, cytując klasyka polskiej ekonomii i polityki, że "każdy burmistrz, prezydent, czy wójt, który ukrywa informacje o wydatkach lub tak je podaje, żeby więcej schować niż ujawnić, powinien być w listopadzie skreślony przez wyborców. Dla naszego dobra".