Grunwald - centrum Bożego igrzyska

(Wspólna Sprawa 7)

Zakon Szpitala Najświętszej Marii Panny Domu Niemieckiego w Jerozolimie powstał przy szpitalu założonym przez mieszkańców Lubeki na Ziemi Świętej ok. 1191 roku podczas III krucjaty. Rok później krucjata dobiegła końca. W 1226 roku książę mazowiecki Konrad nękany przez pogańskie plemiona Prusów wezwał zakonników na pomoc oddając im ziemię chełmińską. Chętnie przybyli na nowy teren aby służyć wierze, zaś papież zezwolili im na utworzenie księstwa na terenach odebranych Prusom, których nawracanie uznano za nową krucjatę.

Od krzyża do miecza

W XIII wieku krzyżacy prawidłowo wypełniali swoją misję. Jednak po kilkudziesięciu latach inne ambicje zaczęły górować nad ich posłannictwem i kazały zwrócić się ku terenom chrześcijańskim. W XIV wieku najechali polskie Pomorze Gdańskie i Mazowsze, po czym nie uznali werdyktów papieża nakazujących zwrot zajętych ziem. W 1385 roku Polska i Litwa zawarły unię personalną w Krewie, a młodziutka św. Jadwiga wyszła za Jagiełłę i Litwa przyjęła chrzest, co wytrąciło zakonowi argument religijny dla podbojów. Według Jana Pawła II, „przez dzieło Królowej Jadwigi ochrzczeni w X wieku Polacy po czterech wiekach podjęli misję apostolską i przyczynili się do ewangelizacji swoich sąsiadów.” W 1409 r. na Żmudzi wybuchło powstanie przeciwko krzyżakom. Wielki Mistrz Ulrich von Jungingen poprosił Władysława Jagiełłę o neutralność, ale król odmówił i Wielki Mistrz znów zaatakował ziemie polskie. 

W maju 1410 spod Wawelu wyruszyło na północ rycerstwo Małopolski pod wodzą króla. W klasztorze Świętego Krzyża w Górach Świętokrzyskich modlili się o zwycięstwo. Po przejściu zachodnich obrzeży Puszczy Kampinoskiej 30 czerwca przekroczyli Wisłę pod Czerwińskiem łącząc się z siłami Wielkopolski, Mazowsza i Litwy. Dzień później pozorowano atak na zajętą przez Krzyżaków Ziemię Dobrzyńską, ale wkrótce skierowano się na Malbork. Krzyżacy zostali zaskoczeni, Ulrich von Jungingen rozpoczął koncentrację sił na Drwęcy. Jagiełło obszedł je od wschodu i 15 lipca rozłożył obóz na wschód od Grunwaldu. Wojska krzyżackie przymaszerowały aby zablokować mu dalszą drogę.

Rankiem 15 lipca 1410 roku stanęły naprzeciw siebie potężne armie: zakon wspomagany przez rycerzy najemnych z różnych krajów oraz siły polskie, litewsko-ruskie i smoleńskie wspomagane przez oddziały czeskie, mołdawskie i tatarskie. Bitwa rozpoczęła się w południe i trwała ponad sześć godzin. Była jedną z największych bitew w historii średniowiecznej Europy i jedną z trzech najważniejszych bitew w historii Polski, obok odsieczy wiedeńskiej i Cudu nad Wisłą. Praktycznie cały czas przewagę miały wojska dowodzone przez króla Polski. Tylko raz jazda krzyżacka odepchnęła siły litewskiego księcia Witolda, choć według niektórych historyków ich ucieczka była pozorowana. Zmagania skończyły się okrążeniem i rozbiciem wojsk krzyżackich przed zachodem słońca.

 

Od miecza do krzyża

Jan Długosz bezpośrednio po bitwie określił ją jako sprawiedliwość dziejową. Zauważył, że dwa miecze przysłane Jagielle stanowiły symbol wezwania na Sąd Boży, który przyznał słuszność Polakom i ich sojusznikom. Wcześniej Królowa Jadwiga wielokrotnie ostrzegała krzyżaków, że nie wypełniają Bożej misji, zaś ich zaborczość, potęga i pycha są zaprzeczeniem chrześcijaństwa. 12 lat przed bitwą zapowiedziała posłom Wielkiego Mistrza, że jeśli zakon nie zaprzestanie wojen przeciw chrześcijańskim narodom poniesie klęskę. W 1414 roku na Soborze w Konstancji rektor Akademii Krakowskiej ks. Paweł Włodkowic wykazał przed Papieżem, cesarzem i hierarchami z całej Europy, powołując się na autorytety Kościoła (św. Tomasza z Akwinu) i ówczesne pojęcia praw człowieka, że krzyżacy naruszali istotę chrześcijaństwa, zaś Polska, Litwa i ich sprzymierzeńcy wygrali wojnę sprawiedliwą. Trzeba dodać, że razem z polskimi chorągwiami do boju ruszyli proboszczowie z całego kraju. Ks. Mikołaj Trąba, późniejszy Prymas Polski, był współautorem wojennej strategii wraz z królem Jagiełłą i księciem Witoldem. Zbigniew Oleśnicki, sekretarz króla, późniejszy biskup krakowski i pierwszy w historii polski kardynał, w krytycznej chwili zamienił pióro na kopię i uratował życie Władysława Jagiełły.

Wynik bitwy miał zasadniczy wpływ na stosunki polityczne w ówczesnej Europie,  poważnie osłabiając krzyżaków i wynosząc dynastię jagiellońską na szczyty potęgi. Według niektórych historyków, np. Pawła Jasienicy, sukces wojsk sprzymierzonych był tak wielki, że zaniepokoił samego Jagiełłę, który w obawie o spadek znaczenia rodzimej Litwy celowo opóźnił pościg i nie zdobył Malborka. Także kolejne trzy wojny z krzyżakami w pierwszej połowie XV wieku nie przyniosły Polsce większych korzyści. Dopiero wojna trzynastoletnia w latach 1454-1466 zakończona traktatem toruńskim spowodowała ostateczne złamanie zakonu i odzyskanie Pomorza Gdańskiego. Po kolejnej wojnie w roku 1525 Wielki Mistrz Albrecht Hohenzollern złożył w Krakowie hołd lenny Zygmuntowi I Staremu.

Bitwa pod Grunwaldem była pierwszym wielkim sukcesem myśli politycznej zwanej dziś koncepcją jagiellońską. Okazało się, że połączenie sił narodów Europy Środkowo-Wschodniej może zapewnić im skuteczną obronę przed wspólnym zagrożeniem. Doskonale zrozumiał to król Zygmunt Stary, który w 1569 roku w Lublinie podpisał unię realną gwarantującą Polsce i Litwie nie tylko potęgę militarną, ale także ogromny sukces gospodarczy i kulturowy. Współpracę narodów naszego regionu w myśl koncepcji jagiellońskiej reaktywował po stuleciach Józef Piłsudski. Także dziś jest ona dyskutowana w środowiskach patriotycznych, przy niechętnym nastawieniu Rosji, Niemiec i ich zwolenników.

Wojna symboli 

Symbolika Grunwaldu była przez stulecia wykorzystywana przez potomków wszystkich uczestników bitwy. Dwa miecze ofiarowane przez krzyżaków długo spoczywały w wawelskim skarbcu, w czasie zaborów trafiły do kolekcji Izabeli Czartoryskiej w Puławach, lecz w 1853 roku zostały wywiezione do Rosji i słuch o nich zaginął. Pod Grunwaldem sprzymierzeni zdobyli też 51 chorągwi krzyżackich. Zostały one opisane i zilustrowane przez Długosza. Część otrzymał książę Witold, część powędrowała na Wawel. Te ostatnie w 1797 roku Austriacy wywieźli do Wiednia, gdzie przepadły bez wieści. W 1937 roku na podstawie opisów Długosza chorągwie zrekonstruowano i ponownie umieszczono na Wawelu, ale po 39 roku Niemcy wywieźli je do zamku malborskiego, skąd wróciły dopiero po II wojnie.

Niemcy wykorzystywali symbolikę krzyżacką podczas plebiscytu na Warmii i Mazurach w 1920 roku. Wygrali głównie ze względu na przewagę materialną i propagandową, działalność bojówkarską i nadużycia. Intensywnymi działaniami propagandowymi objęli także sam Grunwald, po niemiecku Tannenberg. W 1914 roku w tej okolicy rozegrała się część batalii, w której gen. Hindenburg odniósł miażdżące zwycięstwo nad 120-tysięczną armią rosyjską. Niemcy nazwali ją bitwą pod Tannenbergiem, choć do tej miejscowości było dość daleko, tak aby wykreować symbol odwetu za rok 1410. Po wojnie wzniesiono tu ogromne mauzoleum o powierzchni 7,5 hektara z ośmioma 20-metrowymi wieżami, w którym w 1934 roku umieszczono ciało Hindenburga. Jednak już w 1945 roku ciało ewakuowano, a mauzoleum wysadzono w powietrze. Wkrótce Sowieci zrównali resztki z ziemią, a marmur i granit wykorzystali do budowy Pałacu Kultury i Sztuki im. Jozefa Stalina i Domu Partii w Warszawie oraz pomnika wdzięczności Armii Czerwonej w Olsztynie.

Po 1945 roku wojna symboli grunwaldzkich trwała nadal. W czasach stalinowskich w PRL podręczniki szkolne będące tłumaczeniami autorów radzieckich podawały, że z pola bitwy pod Grunwaldem uciekli kolejno Tatarzy, Litwini i Polacy, zaś wroga powstrzymały pułki ruskie spod Smoleńska i dopiero pod ich przewodnictwem zawstydzeni sojusznicy powrócili i wspólnie pokonali wroga. Druga strona nie zasypiała gruszek w popiele. W 1958 roku kanclerz NRF Konrad Adenauer został pasowany na honorowego rycerza zakonu, a świat obiegło jego zdjęcie w płaszczu z krzyżem. Kwestionował on granice Polski, dążył do amnestii dla nazistów oraz do remilitaryzacji i zjednoczenia Niemiec. Współtworzył też Europejską Wspólnotę Gospodarczą, poprzedniczkę Unii Europejskiej, a jego kontynuator Helmut Kohl faktycznie został kanclerzem zjednoczonych Niemiec.

Dziś turysta zwiedzający zamek w Malborku dowie się z elektronicznego przewodnika, że budowla ta była tylko rozbudowanym klasztorem, w którym mnisi zgodnie z surową regułą spędzali czas na modlitwach, postach i krzewieniu kultury. Możemy dokładnie poznać codzienny jadłospis i pobożne pieśni, ale o dekadach krwawej ekspansji nie usłyszymy niczego. Przewodniki dostarcza firma niemiecka. Na szczęście, dzisiejszy ok. 300-osobowy zakon faktycznie powrócił do działalności chrześcijańskiej. Siedziba Wielkiego Mistrza znajduje się w Wiedniu, zaś zgromadzenia w Niemczech, Włoszech, Słowenii, Czechach, Słowacji, Belgii i Holandii prowadzą ośrodki religijne, placówki medyczne, domy starców i domy dziecka. Boże igrzysko zatoczyło koło. 

(obraz u góty mal. Juliusz Kossak, poniżej Wojciech Kossak)